Sąd Najwyższy w postanowieniu z 24 lutego 2023 r. stwierdził, że brak jest podstaw prawnych wynikających z obowiązujących przepisów, jak i argumentów pozaprawnych (natury celowościowej), które pozwalałyby przyjąć, że dopuszczalne jest doliczenie okresu posiadania służebności odpowiadającej treścią służebności przesyłu, przed dniem 3 sierpnia 2008 r., do okresu potrzebnego dla zasiedzenia służebności przesyłu. Tym samym Sąd Najwyższy podzielił pogląd wyrażany w nowszym orzecznictwie, zgodnie z którym przed nowelizacją Kodeksu cywilnego wprowadzającą służebność przesyłu nie mógł biec termin zasiedzenia prawa odpowiadającego treściowo tej służebności.

Dla nakreślenia kontekstu należy krótko przywołać stan faktyczny, w jakim zapadło omawiane postanowienie Sądu Najwyższego. Postanowieniem wstępnym z 9 lipca 2021 r. Sąd Rejonowy Lublin-Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku stwierdził, że wnioski o ustanowienie na rzecz uczestnika (przedsiębiorstwa przesyłowego) służebności przesyłu na nieruchomościach stanowiących własność wnioskodawców są usprawiedliwione co do zasady. Zagadnienie prawne przedstawione Sądowi Najwyższemu przez Sąd Okręgowy w Lublinie wyniknęło przy rozpoznawaniu apelacji uczestnika, który twierdził, że jego poprzednik prawny nabył przez zasiedzenie służebność gruntową o treści odpowiadającej służebności przesyłu na nieruchomości, z której powstały nieruchomości wnioskodawców, w związku z czym żądanie ustanowienia służebności przesyłu jest bezprzedmiotowe. 

Przy przedstawianiu zagadnienia prawnego Sąd Okręgowy co do zasady podzielił ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji. Z ustaleń tych wynikało m.in., że urządzenia przesyłowe zostały wybudowane w latach sześćdziesiątych XX wieku na nieruchomościach, z których powstały aktualnie istniejące nieruchomości objęte wnioskiem w sprawie, przy czym nieruchomości te stanowiły wówczas własność osób fizycznych, a Skarb Państwa, budując linie przesyłowe, nie dysponował żadnym uprawnieniem do korzystania z gruntu należącego do tych osób prywatnych. Następnie, w 1977 r. Skarb Państwa nabył własność nieruchomości na podstawie przepisów o scalaniu gruntów, w wyniku czego zostały one połączone w jedną nieruchomość. Jak podkreślił Sąd drugiej instancji, doszło wówczas do sytuacji, w której zarówno urządzenia przesyłowe, jak i grunt stanowiły własność tego samego podmiotu.

W omawianej sprawie Sąd Najwyższy nie podzielił od lat akceptowanego założenia, zgodnie z którym przed 3 sierpnia 2008 r. mógł biec termin zasiedzenia tzw. służebności, określanej najczęściej „gruntową”, o treści odpowiadającej służebności przesyłu, a po tej dacie dotychczasowy okres zasiedzenia podlega doliczeniu do czasu posiadania wymaganego do zasiedzenia służebności przesyłu. Sąd stwierdził, że takie rozumienie instytucji zasiedzenia w kontekście służebności przesyłu, którą ustawodawca wprowadził do systemu prawnego ustawą z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. nr 116, poz. 731), stoi w sprzeczności zarówno z obowiązującymi przepisami, jak i godzi w podstawowe założenia wynikające z Konstytucji (art. 2 – zasada demokratycznego państwa prawa) oraz Kodeksu cywilnego (art. 3 – zasada „lex retro non agit” – niedziałania prawa wstecz). 

Sąd Najwyższy podkreślił przy tym, że do „stwierdzania niekonstytucyjności ustaw w polskim porządku prawnym wyłącznie uprawniony jest Trybunał Konstytucyjny. W ramach przyjętych zasad wykładni sądy powinny jednak dokonywać takiej interpretacji obowiązujących przepisów, aby jej rezultaty pozostawały w zgodności z zasadami wynikającymi z Konstytucji i ratyfikowanych umów międzynarodowych. Artykuł 292 k.c. oraz inne wchodzące w rachubę przepisy prawa rzeczowego mogą podlegać interpretacji, która nie prowadzi do ich sprzeczności z aktami wyższego rzędu, a rezultat sprzeczny, przyjęty w dominującym orzecznictwie Sądu Najwyższego, został uzyskany na skutek rażącego naruszenia reguł wykładni.”

Warto także zwrócić uwagę na dalszy fragment uzasadnienia postawienia, w którym Sąd Najwyższy jasno uchwycił podstawowe założenia stojące za prezentowanym rozstrzygnięciem: 

W prawie cywilnym powszechnie uznawana jest zasada numerus clausus [łac., 'liczba ograniczona (zamknięta)' – przyp. aut.] praw rzeczowych, którą odnosi się do wszystkich praw o charakterze bezwzględnym. Z istoty praw bezwzględnych wynika bowiem, że do ich przestrzegania zobowiązane są wszystkie podmioty, a więc także te, które nie uczestniczą w ustanawianiu takiego prawa. Nałożenie obowiązków na tak szeroki krąg podmiotów nie może nastąpić inaczej niż na podstawie decyzji ustawodawcy, gdyż w innym wypadku stanowiłoby to niedozwoloną ingerencję w autonomię osób, które nie miały wpływu na powstanie prawa. Ponadto stan taki wiązałby się z ryzykiem nałożenia na jednostkę obowiązków, z których istnienia i treści może ona nie zdawać sobie sprawy, gdyż – jeżeli ukształtowanie treści prawa nie nastąpiło w drodze decyzji ustawodawcy – treść ta nie musi być powszechnie znana. Przyjęcie istnienia w systemie prawa służebności „o treści odpowiadającej służebności przesyłu” narusza powyższą zasadę w szczególności dlatego, że służebność taka nie mogła i nie może być utożsamiana ze służebnością gruntową. Wniosek ten wynika przede wszystkim z art. 285 § 1 k.c., który dla ustanowienia służebności gruntowej wymaga istnienia nieruchomości władnącej i powiązania jej z nieruchomością obciążoną. Konieczność istnienia takiej nieruchomości w przypadku służebności „o treści odpowiadającej służebności przesyłu” jest zaś wprost negowana w orzecznictwie Sądu Najwyższego (zob. najbardziej reprezentatywną w tej mierze uchwałę z 7 października 2008 r., sygn. akt III CZP 89/08).”

Gwoli wyjaśnienia należy wspomnieć, że w przywołanej powyżej uchwale (z dnia 7 października 2008 r., sygn. akt III CZP 89/08) Sąd Najwyższy rzeczywiście stwierdził wprost iż „Przy instytucji przesyłu kategoria "nieruchomości władnącej" w ogóle nie występuje. Oznaczenie takiej nieruchomości jest więc dla ustanowienia lub nabycia przez zasiedzenie służebności przesyłu niepotrzebne.”­ – co faktycznie stanowi dość istotną ingerencję sądu orzekającego w istotę służebności przesyłu. Trzeba jednak podkreślić, że (za zdaniem odrębnym SSN Beaty Janiszewskiej zgłoszonym do omawianego postanowienia), że: takie zapatrywanie, choć pojawia się w orzecznictwie, nie ma dominującego znaczenia. Przeciwnie, za reprezentatywny należy uznać pogląd pośredni, zgodnie z którym służebność władnąca powinna istnieć (istnieje), tyle że jej wskazywanie jest zbędne. Należy przy tym podkreślić, że w niedawnym stanowisku Sądu Najwyższego powrócono wprost do stawiania pełnych wymagań związanych ze stwierdzeniem nabycia przez zasiedzenie służebności gruntowej odpowiadającej treścią (podobnej, zbliżonej do) służebności przesyłu (zob. postanowienie SN z 14 października 2021 r., V CSKP 69/21).”

Omawiane orzeczenie stoi w opozycji do dotychczasowego dorobku sądów powszechnych i Sądu Najwyższego. O ile już wcześniej zagadnienie to budziło wątpliwości, to w obecnym stanie orzecznictwa będzie to kwestia jeszcze mniej przejrzysta i budząca kolejne kontrowersje. Co więcej, rewolucja przeprowadzona przez Sąd Najwyższy prowadzić może także do wprowadzenie swoistej nierówności i niesprawiedliwości, bowiem w przeszłości wiele osób utraciło możliwość uzyskania wynagrodzenia za ustanowienie służebności przesyłu właśnie dlatego, że w ich sprawach skutecznie podniesiono zarzut zasiedzenia. O ile słuszne „społecznie” wydaje się być twierdzenie Sądu Najwyższego, że „(…) skorzystanie z tych instrumentów wiąże się z koniecznością poniesienia kosztów przez przedsiębiorców przesyłowych, jednak na ogół przedsiębiorcy ci są podmiotami prowadzącymi działalność gospodarczą w znacznym rozmiarze, a ich sytuacja ekonomiczna i przychody z prowadzonej działalności pozwalają na poniesienie tych kosztów. (…) W tej sytuacji przyjęcie wykładni zaprzeczającej podstawowym zasadom prawa w celu ochrony interesów podmiotu silniejszego ekonomicznie jest szczególnie trudne do wyjaśnienia.” – o tyle diametralne zmienianie linii orzeczniczej po tak długim czasie od wprowadzenia przepisów o służebności przesyłu (przeszło piętnaście lat) wydaje się mieć skutek odwrotny do tego jaki chciał osiągnąć Sąd, bowiem prowadzi do pokrzywdzenia dużej liczby osób, których sprawy są już prawomocnie zakończone.

Oczywiście utrzymanie powyższej tezy w kolejnych orzeczeniach de facto wyeliminuje możliwość skutecznego podnoszenia przez przedsiębiorstwa wodociągowo – kanalizacyjne w postępowaniach sądowych zarzutu zasiedzenia służebności przesyłu. Skoro bowiem okres zasiedzenia takiej służebności mógł rozpocząć bieg dopiero w 2008 r. to, przy przyjęciu złej wiary przedsiębiorstwa, zasiedzenie pierwszych służebności będzie możliwe dopiero za 15 lat. 

Dominik Pawelec

Ostatnie wpisy

Nowa dyrektywa ściekowa przyjęta przez Radę UE

Aktualności

Mniejsze aglomeracje, obowiązek oczyszczania ścieków z terenów mniej zaludnionych, regulacje dla większej...

07-11-2024

Czytaj więcej

Zamrożenie podstawy wymiaru a waloryzacja wynagrodzeń członków organów spółek…

Aktualności

Zasady ustalania wynagrodzeń organów spółek komunalnych zostały określone w ustawie z dnia...

08-10-2024

Czytaj więcej

Dyrektywa w sprawie jakości wody - projekt ustawy opublikowany

Aktualności

Późnym popołudniem na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowany został dzisiaj nowy projekt...

03-10-2024

Czytaj więcej